Składniki na 12 babeczek:
Ciasto:
- 300 g mąki pszennej*
- 15g świeżych drożdży
- 1 łyżeczka cukru
- pół łyżeczki soli
- 1 duże jajko
- 65 g mleka
- 80g startera Thang Zhong zwanego również water roux (poniżej opis, jak przygotować)
- 50g roztopionego masła
- 500 g pieczarek
- 2-3 małe cebulki dymki
- sól, pieprz
- 1-2 łyżki majonezu**
- starty ser żółty
Wykonanie:
Drożdże utrzeć z cukrem, łyżką mąki i łyżką letniego mleka.
Dodać do reszty składników i wyrobić. Wyrabiać ciasto, aż będzie
gładkie i elastyczne.W razie potrzeby podsypać lekko mąką, ale nie za dużo. Uformować z ciasta kulę, odłożyć przykryte lnianym
ręczniczkiem w ciepłe miejsce do podwojenia objętości (około 1,5
godziny).
W tym czasie przygotować farsz pieczarkowy:
Umyte pieczarki utrzeć na dużych oczkach tarki na wiórk (za mnie zrobił to malakser). Następnie pieczarki poddusić z drobno pokrojoną cebulką do odparowania wody. Posolić, popieprzyć i na koniec duszenia wymieszać z majonezem. Farsz przestudzić. Zamiast majonezu można dodać troszkę słodkiej śmietanki a dla dbających o linię, można i z tego i z tego zrezygnować. Jednak majonez czy śmietanka nadadzą farszowi aksamitnego smaku i delikatności.
Wyrośnięte ciasto jeszcze raz chwilę wyrobić, podzielić na 12 równych części. Każdą część rozwałkować na około 14 centymetrowy placuszek (nie musi być idealnie okrągły) i umieścić w lekko przetartych masłem dołkach, w formie na muffiny formując coś w rodzaju miseczek. Tak przygotowane ciasto wypełnić prawie po brzegi farszem pieczarkowym (najlepiej takim jeszcze delikatnie ciepłym) a następnie lekko zagiąć do środka brzegi. Posypać żółtym serem i czerwoną papryką. Przykryć lnianym ręczniczkiem na około 20 minut, do lekkiego napuszenia.
W tym czasie przygotować farsz pieczarkowy:
Umyte pieczarki utrzeć na dużych oczkach tarki na wiórk (za mnie zrobił to malakser). Następnie pieczarki poddusić z drobno pokrojoną cebulką do odparowania wody. Posolić, popieprzyć i na koniec duszenia wymieszać z majonezem. Farsz przestudzić. Zamiast majonezu można dodać troszkę słodkiej śmietanki a dla dbających o linię, można i z tego i z tego zrezygnować. Jednak majonez czy śmietanka nadadzą farszowi aksamitnego smaku i delikatności.
Wyrośnięte ciasto jeszcze raz chwilę wyrobić, podzielić na 12 równych części. Każdą część rozwałkować na około 14 centymetrowy placuszek (nie musi być idealnie okrągły) i umieścić w lekko przetartych masłem dołkach, w formie na muffiny formując coś w rodzaju miseczek. Tak przygotowane ciasto wypełnić prawie po brzegi farszem pieczarkowym (najlepiej takim jeszcze delikatnie ciepłym) a następnie lekko zagiąć do środka brzegi. Posypać żółtym serem i czerwoną papryką. Przykryć lnianym ręczniczkiem na około 20 minut, do lekkiego napuszenia.
Piec w temperaturze 180ºC przez około 20-25 minut, do złotego koloru. Po upieczeniu wyciągnąć z foremek i wystudzić na kratce.
Thang Zhong (Water Roux) starter
Szukałam w internecie strony, ma której wytłumaczone dokładnie będzie co to takiego to water roux i najprzystępniej, przejrzyście i przyjaźnie opisuje to na swoim blogu grahamka.
Podstawą tej
metody jest starter - mieszanka mąki i wody w proporcji 1:5, którą się podgrzewa
na wolnym ogniu, aż osiągnie temperaturę 65 °C w czasie około 3 minut.
Mieszankę tę się schładza i dodaje do pozostałych składników na wypiek.
Właśnie taki starter (water roux) umożliwia większą absorbcję płynów dzięki
żelowaniu skrobi, czyniąc wypiekane pieczywo bardziej puszystym, miękkim i
elastycznym. Wypiek z dodatkiem water roux dłużej utrzymuje świeżość, ale największym atutem pieczywka wypiekanego przy użyciu water roux jest jego niebywała delikatność.
Proporcje mąki do wody zawsze wynoszą 1 do pięciu. Do tego przepisu będzie potrzebne 80 gramów water roux, więc z poniższych wartości uzyskamy więcej niż podwójną ilość potrzebnego startera, ale to nie problem, gdyż gotowy starter można
przełożyć do miseczki, przykryć szczelnie folią spożywczą, tak żeby
dotykała masy i można go przechowywać w lodówce przez 3 dni. Przed
kolejnym użyciem należy poczekać aż starter nabierze temperatury
pokojowej.
- 50 g mąki
- 250 g zimnej wody
Mąkę
i wodę wymieszać dokładnie w garnuszku i postawić na niewielkim ogniu.
Podgrzewać cały czas mieszając, aż osiągnie temperaturę 65 stopni.
Jeśli nie jesteście w posiadaniu termometra kuchennego, spróbójcie wykonać starter metodą prób i błędów, ale raczej to drugie nie wchodzi w rachubę, gdyż starter naprawdę robi się łatwo. Wystarczy bez przerwy mieszając rózgą podgrzewać masę tak długo, aż stanie się szklista, budyniowata a na dnie pojawią się wyraźne smugi po mieszadle (2-3 minuty).
Smacznego.
* ja potrzebowałam jeszcze kilka łyżek mąki do podsypania.
Strasznie fajne. Mozna zrobic takie babeczki z kapusta i grzybami i beda do czerwonego barszczu, np. na swieta:)
OdpowiedzUsuńoo, ale fajne te babeczki! musze spróbować :)
OdpowiedzUsuńKatarzyna, Jula - polecam. Ja w tym roku właśnie w takiej formie mam zamiar paszteciki na święta przygotować. Jak wiadomo, przed świętami jest masę roboty, więc każde ułatwienie sobie życia jest w cenie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.