Gdy byłam na Dukanie, tak bardzo spodobało mi się wymyślanie potraw, że zupełnie zapomniałam o tak prostym, ale jakże pysznym daniu jak jajka sadzone. Wyobraźcie sobie, że będąc na fazie I,II,III ani razu nie zaserwowałam sobie sadzonych!
Za to teraz przeżywają w mojej kuchni chwile renesansu. Mogłabym je jeść codziennie na śniadanie, bądź na obiad...albo i na śniadanie i obiad, co mi się już zdarzyło.
Ale te moje posadzone różnią się od takich tradycyjnie sadzonych na pustej patelni jajek. To całe danie, które z czystą przyjemnością polecić mogę zarówno na sycące i dobre na start śniadanko, jak i na obiad z większą porcją uduszonych warzyw.
Kombinacje oczywiście dowolne, natomiast mnie najbardziej smakują tak:
Składniki (ilości umowne):
- 1/2-1 cebula
- 4-6 plastrów chudej wędliny drobiowej
- 1/3-1/2 papryki
- 2-4 łyżki pomidorów z puszki
- 2 łyżki groszku zielonego z puszki*
- 1 łyżka koncentratu pomidorowego
- 3-4 krople słodzika,
- 3-4 krople octu balsamicznego lub innego
- przyprawy u mnie: pieprz, sól, papryka, czosnek, kilka kropel maggi
- sałata lodowa na talerz....
- i najważniejsze: 1-2 jaja (u mnie poniżej nawet trzy, bo było więcej chętnych na moje śniadanko :-))
- troszeczkę sera żółtego na wierzch**
Wykonanie:
Cebulę pokroić w cienkie paseczki - podsmażyć na patelni bez tłuszczu ze szczyptą soli
Po chwili dodać pokrojoną w kostkę wędlinę. Całość przyrumienić.
Dodać pomidory z puszki wraz z sokiem, przecier, następnie paprykę pokrojoną w kosteczkę. Całość chwilkę dusić i dosmaczyć. Bardzo ważnym składnikiem potrawy jest smak słodki i kwaśny, stąd w daniu koniecznie kapka słodziku i octu. Dodać groszek*. Reszta przypraw dowolna, u mnie do smaku pieprz, sól, maggi i czosnek granulowany (bo się nie odbija, chociaż na co dzień preferuję czosnek polski, prawdziwy).
Na tak przyprawione i lekko podduszone, ale nie rozgotowane warzywka, zebrane na patelni do kupy sadzimy 1-2 jaja. Oprószamy wiórkami sera żółtego**
Przykrywamy i dusimy do ścięcia się białka i rozpuszczenia sera.
UWAGA:
Danie najpyszniejsze z wciąż lejącym się żółtkiem, które potem pysznie rozlewa się na warzywka i tworzy sosik, dlatego ważne jest, żeby nie dopuścić do tego, żeby żółtko się ścięło na twardo.
Proste, banalne danie.......Uwielbiam śniadania w tym wydaniu. Polecam.
Smacznego.
* w fazie II diety Dukana niestety bez groszku, chociaż uważam, że danie wtedy wiele traci na smaku** w fazie II albo odpuszczamy, albo zastępujemy łyżeczką ziarnistego, odsączonego serka wiejskiego, albo jesteśmy szczęśliwcami i mamy ser żółty piórko, który ma tylko 3% tłuszczu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze mile widziane. Wtedy czuję, że nie piszę sama do siebie ;-)