Sezon na cukinię w ogródku mojej mamy pomału dobiega końca, ale póki co, wciąż jeszcze mogę cieszyć się smakami lata...
Ostatni tydzień na moim talerzu przypominał bardzo jadłospis z fazy II diety Protal. Postanowiłam ograniczyć węgle a skupić się na trybie proteinowo-warzywnym, chociaż w moim przypadku zamieniłam proporcje i więcej warzyw znalazło się na talerzu niż białka.
Cukinia jest wdzięcznym warzywkiem, można z niej wyczarować dosłownie wszystko. Wyłącznie wyobraźnia tylko może nas ograniczyć, a że mi wyobraźni nie brakuje tak więc cukinia, patison znalazły się już i w cieście i w zupie, i w pieczeniach i sosach. A dzisiaj przyrządziłam przepyszną lasagne z cukinią.
Składniki na naczynie około 28 na 20 cm:
na masę mięsną:
- około 60-80 dkg zmielonego chudego mięsa drobiowego, wołowego
- 1-2 cebule
- 2-3 pomidory
- mały przecier pomidorowy
- 1 łyżka octu winnego
- przyprawy jak do bolognese: pieprz, czosnek,sól, bazylia, lubczyk...i kto co lubi czuć w mięsku
>>oO<X>Oo<<
na warstwę cukiniową:
- 2 średnie cukinie
- 3 szklanki mocno doprawionego wywaru z warzyw, (ewentualnie kostka bulionowa o obniżonej zawartości tłuszczu)
>>oO<X>Oo<<
sos do polania na wierzch:
- 3 łyżki otrąb
- około 3/4 szklanki mleka
- pół kostki rosołowej
- gałka muszkatołowa, pieprz
Mięso (wcześniej zmielone) podsmażyć, dodać cebulkę, pomidory obrane ze skórki i przecier. Poddusić do zgęstnienia i odparowania masy mięsnej. Doprawić wedle uznania.
Cukinie pokroić wzdłuż na około 1cm plastry i podgotować kilka minut w wywarze z warzyw.
Przygotować sos z otrąb praktycznie jak na owsiankę, czyli ugotować otręby w mleku,dolewając go po trochu tak, że by uzyskać dosyć gęsty, ale lejący się sos i przyprawić na słono jak sos beszamelowy, to jest kostką rosołową, gałką, pieprzem.
W żaroodpornym naczyniu ułożyć warstwę cukinii, na to wyłożyć warstwę mięsa, przykryć kolejną warstwą cukinii, powtórzyć jeszcze raz warstwę mięsa, zakończyć cukinią i na koniec zalać całość sosem z otrąb
Zapiekać około 30 minut do uzyskania zarumienionej skórki na wierzchu w temperaturze ok 170-180 stopni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze mile widziane. Wtedy czuję, że nie piszę sama do siebie ;-)