środa, 16 maja 2012

Krem waniliowy (faza II, III)


Krem ten w czasie odchudzania stanowił dla mnie pyszną alternatywę dla budyniu. Lubiłam zajadać się tym deserkiem. Zostało mi do teraz. Zaspokaja moje chętki na słodkie i jednocześnie syci. Krem stosuję od lat do ciast typu karpatka czy jako gorący sos do szarlotki.
Na Dukanie szybko wpadłam na pomysł, że łatwo go będzie dostosować do wymogów diety, z czego ochoczo zaczęłam korzystać.
Może stanowić samodzielny deserek, ale też może być dodatkiem do innych deserów, na przykład jako polewa do ciasta, lub masa do przełożenia.

Składniki na jedną porcję (miseczkę):

  • 4 żółtka
  • 300 ml mleka
  • 2 łyżki słodziku (lub według uznania)
  • 1 łyżka skrobi kukurydzianej (opcjonalnie ziemniaczanej)
  • 1/3 laski wanilii lub aromat waniliowy

Wykonanie:

Odlać pół szklanki mleka i rozpuścić w nim skrobię. Resztę mleka zagotować.
Żółtka ubić na biały puch ze słodzikiem i aromatem czy wanilią. Wlać skrobię rozpuszczoną w mleku. Wstawić do naczynia z gotującą się wodą i dalej ubijać na parze dolewając cienkim strumyczkiem gorące mleko. Ubijać kilka minut do uzyskania gęstości budyniu.
Smacznego.

poniedziałek, 14 maja 2012

Szparagi zapiekane w sosie....szparagowym.


 Sezon na szparagi w pełni!!!
A ja wreszcie doceniłam szparagi. Nie wiem, czemu tyle lat nie mogłam się na nich poznać. Dania ze szparag uważałam za przereklamowane, a same szparagi zawsze trafiały mi się łykowate, twarde i zwyczajnie niesmaczne. Teraz wiem, że po prostu nie miałam okazji spróbować dobrze przyrządzonych szparagów. Sama w kwestii ich przyrządzania byłam zielona i nie umiałam się z nimi obchodzić po królewsku. Ale to się zmieniło a wraz z nim moje nastawienie do tego specjału. Ja najbardziej polubiłam zielone, gdyż są delikatniutkie, nie trzeba ich obierać i martwić się o łyka.
Polecam zapiekane, nie takie z wody. Dopiero wtedy oddają wtedy maksimum smaku i pieszczą podniebienie...A zapieczone pod pierzynką sosu stają się prawdziwymi delicjami....Jednak w tym przepisie, zanim je zapiekłam, wcześniej podgotowałam zaoszczędzając sobie czasu i skracając znacznie czas zapiekania w piekarniku.
Moja propozycja podania*.

Składniki:

  • 1 pęczek szparagów zielonych

Na sos:

  • 10 gramów masła
  • 5 łyżek mąki pełnoziarnistej (najchętniej z otrębami)
  • 1 odtłuszczona kostka rosołowa (u mnie winiary)
  • 1/2 płaskiej łyżeczki gałki muszkatołowej
  • ok 1,1/2-2 szklanki mleka (mleka zawsze daję "na oko", więc trudno mi podać dokładną ilość. W trakcie mieszania sosu, same uznacie, jaka konsystencja będzie wam odpowiadać. Sos do zapiekania powinien być dosyć gęsty
  • pieprz
  • ogonki ze szparagów (które zazwyczaj się wyrzuca...Co za strata)
  • ew. troszkę żółtego sera na wierzch.

Wykonanie:

Szparagi umyć, odkroić po cm łodyżki i biorąc w dwie ręce odłamać końcówki w miejscu, w którym same się przełamią. 
Ogonków nie wyrzucać, tylko ugotować je w lekko osolonej wodzie do miękkości (ok. 15 minut)
Następnie ugotować w tej samej wodzie szparagi. Odcedzić i przełożyć do nasmarowanej masłem lub oliwą brytfanki.
 


Przygotować sos beszamelowy:

A garnku rozpuścić masło, dodać do niego mąkę i część mleka i ciągle mieszając doprowadzić do wrzenia. W trakcie dodać kostkę rosołową, gałkę i pieprz.
Gdy sos będzie gęstniał, dolewać mleka do uzyskania odpowiednio gęstej konsystencji. Gdy pojawią się grudki, nie szkodzi, malakser się z nimi rozprawi.

Łodyżki  dokładnie zmiksować w malakserze. Na koniec dodać sos beszamelowy i gotowe.
Sosem zalać szparagi, położyć ser i zapiekać z włączonym grillem ok. 15 minut. Gotowe.


* bardzo łatwo to danie dostosować do wymagań diety Dukana. Sosik pozbyć masełka, zamiast mąki  dodać otrąb i smaczne danie gotowe. 

Smacznego.