wtorek, 4 października 2011

Na śniadanko pyszna mielonka i paróweczka...


Dzisiaj postanowiłam sobie zrobić dodatkowy dzień proto. Ostatnio na tyle smakołyków sobie pozwoliłam, że nie zaszkodzi nadwyżkę leniwie zniwelować. Leniwie, bo ruchu niewiele, więc to idealny sposób. Extra proto- dla leniwca.
Śniadanko miałam iście królewskie: paróweczka na gorąco i mielonka z weka, którą zrobiłam 2 dni temu. Chudziutka, z kawałeczkami piersi z kurczaka i mieloną wołowinką okazała się naprawdę strzałem w dziesiątkę. Jeśli smakują Wam mielonki z puszek, takie z galaretką (niekoniecznie te z tłuszczykiem), a brakuje Wam ich na diecie Protal, to z czystym sumieniem i zapewnieniem o pysznym smaku mogę wszystkim dukankom (i nie tylko) zaproponować to danie. I naprawdę roboty przy nim niewiele. Jedynie w czasie trochę robota rozłożona, bo na takie przygotowanie mięska potrzeba 3-4 dni. I chociaż brzmi to masakrycznie, dodam, że samej roboty przy nim to jakieś 15-20 minut. Reszta to leżakowanie mięska w lodówce i pasteryzowanie. Tak więc nic prostszego a rezultat naprawdę godny polecenia.
Szczegóły przepisu jeszcze dzisiaj...
Zapraszam.

EDIT: Przepis póki co nie zaistniał na blogu, za co przepraszam.

1 komentarz:

  1. Czekam niecierpliwie na ten przepis. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Komentarze mile widziane. Wtedy czuję, że nie piszę sama do siebie ;-)