piątek, 12 kwietnia 2013

Koktail waniliowy z grzybka tybetańskiego


 Na temat wyjątkowych właściwości zdrowotnych grzybka tybetańskiego nie będę się rozpisywać. Wystarczy wpisać w wyszukiwarkę "grzybek tybetański" i wszystko stanie się jasne. 
A na stronie http://grzybektybetanski.pl/ znajdziecie wszystko łącznie z przepisami tak wymyślnymi, jak tylko na to wyobraźnia pozwala.


Grzybek zamieszkał ze mną jakieś pół roku temu. Rozwija się, przerabia całe litry mleka i ma się doskonale. Pijam go regularnie w postaci koktajli zarówno na wytrawnie jak i na słodko. Kefirek z kawałeczkami kiszonego ogórka, koperku, odrobiny pieprzu i maggi smakuje wybornie, ale najbardziej smakuje mi w wersji na słodko. Kefiru z powodzeniem używam również do ciast, sosów, dressingów. Praktycznie stosuję zamiast śmietany. Sprawdza się w tej roli znakomicie. Nie jeden raz zastąpił mi śmietanę kwaśną 18%. Tym sposobem jest niskokalorycznie, zdrowo i smacznie.
  • 1 szklanka kefirku z grzybka tybetańskiego
  • 1 łyżka słodziku
  • kilka kropli aromatu waniliowego, śmietankowego (według uznania)
 Zblendować, wypić :-)
Smacznego.

wtorek, 9 kwietnia 2013

Bułeczki - zajączki


 Kolejny przepis z bloga dorotus, na który skusiłam się głownie ze względu kształt  bułeczek i okoliczność, jaką była Wielkanoc. Urzekły mnie te zajączki. Idealnie wpasowały się w klimat Świąt Wielkiej Nocy. Świetnie komponowały się na stole wielkanocnym i raźno wyglądały z koszyczka ze święconką. Na pewno będę je przygotowywać na każdą Wielkanoc obowiązkowo i z przyjemnością.


I chociaż przepis prawie jota w jotę powielony z tamtego bloga, jest coś w moich bułeczkach wyjątkowego...A mianowicie użyłam do ich wypieku mąki własnego przemiału. Tak, tak, nie ma lipy. Dorobiłam się przystawki do mielenia ziaren i od kiedy stałam się jej szczęśliwą posiadaczką, mąkę pełnoziarnistą do wypieków pieczywa wytwarzam sama. 

Składniki na około 8 - 9 bułeczek:
  • 250 g mąki żytniej pełnoziarnistej
  • 350 g mąki orkiszowej pełnoziarnistej*
  • 14 g suchych drożdży (2 opakowania) lub 28 g świeżych drożdży**
  • 2 łyżeczki cukru
  • 1,5 łyżeczki soli
  • 250 g kefiru (lub maślanki, zsiadłego mleka, jogurtu naturalnego)
  • 150 g kwaśnej śmietany 18%***
  • kilka łyżek mleka (gdy ciasto za suche)
Do dekoracji:
  • nasiona dyni, słonecznika, sezamu lub maku
  • białko jajka do posmarowania bułeczek przed pieczeniem

 Wykonanie:

Obie mąki wymieszać z suchymi drożdżami (ze świeżymi wcześniej zrobić rozczyn), dodać pozostałe składniki i wyrobić gładkie ciasto. Odstawić, przykryte, do wyrośnięcia na około 1,5 godziny (do podwojenia objętości).
Wyrośnięte ciasto podzielić na 9 części. Każdą z tych części jeszcze na 3 części: mały okrągły ogonek (mała kulka); trochę większa głowa (kształt łzy lub gruszki), którą na czubku przecinamy, by powstały uszy zająca; ostatnią największą część (grzbiet zajączka) tworzymy przez uformowanie wałeczka i zwinięcie go jak ślimaka.
 
 Smacznego.
* opcjonalnie, jeśli chcemy uzyskać bardziej puchate bułeczki mąkę orkiszową wymieszać z mąką jasną pszenną mniej więcej w proporcji 200+150 g.
** ja drożdży dałam 35 gramów, ponieważ z doświadczenia wiem, że mąka żytnia i te z pełnego przemiału bardzo opornie rosną i potrzebują silniejszej motywacji.
*** do wypieków używam kefirku, jaki wytwarz grzybek tybetański, który z czułością hoduję.

poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Odrywanki (bułeczki przekładane szpinakiem)


Inspiracją do tych przepysznych bułeczek był przepis z bloga Dorotus. Zapewnienie autorki, że w bułeczkach tych odnalazła doskonałość spowodował, że przepis bardzo szybko trafił na listę tych, które koniecznie muszę wypróbować. Z natury jestem żarłoczna oczami, a te bułeczki wyglądały świetnie. Bardzo zaintrygował mnie niebanalny kształt, który spotęgował chęć posmakowania tego pieczywka. Jedynie dodatek pietruszki mnie lekko stopował. Nie przepadam za suszoną pietruszką. W ogóle za pietruszką nie przepadam. Toleruję ją jedynie w gorącym rosole, gdy ubarwia zielenią połyskujące oka tłuszczu na tafli zupy. Wiedziałam więc, że przepis jak zwykle potraktuję po swojemu.
Efekt przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Nie skłamała Dorotka, bułeczki są doskonałe. Świetnie sprawdzają się przy posiadówach przy piwku. Stanowią idealną alternatywę dla niezdrowych zapychaczy typu paluszki, chipsy... Wyglądają na skomplikowane a tak naprawdę nie aż tak wiele z nimi roboty. 
Nazwałam je odrywankami, bo taką bułeczkę najlepiej sie zajada, odrywając warstwa po warstwie. Delikatne ciasto maślane rozpływa się w ustach. Odrywanki na pewno urozmaicą niejedno spotkanie*. Gwarantuję zadowolenie.

Składniki na 16 bułeczek:

  • 225 ml mleka, letniego
  • 16 g świeżych drożdży (lub 7 g suchych)
  • 2 łyżeczki drobnego cukru
  • 2 łyżeczki soli
  • 450 g mąki pszennej
  • 30 g masła
  • 1 jajko, roztrzepane

Do posmarowania (masa szpinakowa**):

  • ok 60 g masła, miękkiego
  • 4-6 ząbków czosnku
  • porcja szpinaku - mrożonego około 300g i więcej (jeśli mrożony, rozmrozić i odparować na patelni, surowy przesmażyć na małej ilości masła)
  • sól, pieprz, papryka
  • ewentualnie wiórki żółtego sera do posypania na górze

Szpinak wymieszać z przeciśniętym przez praskę czosnkiem, dodać masło, sól, pieprz i wymieszać dokładnie (ja to robię z pojemniku od blendera).

Wykonanie:

Świeże drożdże wymieszać z cukrem i 2 łyżkami mleka, oprószyć minimalnie mąką (suche wystarczy wymieszać z mąką). W naczyniu wymieszać mąkę z solą, dodać pokrojone, miękkie masło. Po środku zrobić dołek, wlać rozczyn drożdżowy, jajko, pozostałe mleko. Wymieszać, wyrobić. Ciasto powinno być gładkie, miękkie. W razie potrzeby dodać 1 - 2 łyżki mleka. Wyrabiać przez 10 minut. Ciasto umieścić w misce, przykryć ręczniczkiem, pozostawić w cieple do podwojenia objętości.
Po tym czasie ciasto wyjąć, krótko wyrobić. Rozwałkować na wymiary ok 30 x 80 cm. 
Na cieście rozsmarować masę szpinakową. Pociąć je wzdłuż na 6 pasów o wymiarach 5 x 80 cm. Posmarowane pasy ułożyć na sobie, jeden na drugim. Tak przygotowane ciasto przekroić na 16 równych części (najpierw na pół, potem połową na pół, itd). 



 
Formę na 16 muffin posmarować masłem. ( U mnie forma na 12 muffin + 4 pojedyncze foremki ;-)). W każdej foremce ułożyć kawałek ciasta na sztorc, (dolną część bułeczek mocniej ścisnąć palcami). Po napełnieniu blachy przykryć ją ręczniczkiem i pozostawić w ciepłym miejscu do napuszenia (u mnie 15 minut).
Piec w temperaturze 190ºC przez ok 20 minut. ja swoje przetrzymałam około 25 minut do zarumienienia na górze. Najlepiej - podawać ciepłe. Chociaż na drugi dzień smakują równie pysznie. Świetnie się mrożą, w ten sposób możemy się cieszyć ich świeżością więcej czasu.


Smacznego.

* W Sylwestra zrobiły furrorę. Mój znajomy nazwał je kalafiorkami ze względu na ich wymyślną formę. 
** Piekę je również z masą dodatkiem przesmażonej cebulki czy z suszonych pomidorów zamiast szpinaku.

Witam po dłuuuugiej przerwie. Tak jak we wszystkim, również w prowadzeniu bloga nie wystarcza mi cierpliwości i brakuje konsekwencji, systematyczności. Jedynie zdjęcia nadal robię przygotowywanym potrawom. Chociaż tyle. Łudzę się, że jeśli natchnienie wróci, będę miała czym podeprzeć swoje spełnienia kulinarne. 
Wiosna nadchodzi, opornie jej w tym roku idzie, zupełnie tak samo jak mnie prowadzenie bloga. A tak bardzo bym chciała, żeby tu więcej się działo. Żeby choć w małej części działo się tyle co dzieje się na co dzień w mojej kuchni i byłoby cudownie. Może wraz z wiosną dziać się zacznie. Jednak znając siebie niczego nie obiecuję...Czas pokaże.
Póki co zaczęłam od wiosennych porządków na blogu. Wysprzątałam, poprzekładałam, pododawałam, pousuwałam i zrobiło się schludnie. Tak, jak powinno być w każdej kuchni - czysto i przyjemnie...pachnąco.
POZDRAWIAM WAS WSZYSTKICH SERDECZNIE.
Tu w tym miejscu pragnę serdecznie pozdrowić moją koleżankę z Wizaż - Basię
Będzie wiedziała o co chodzi ;-)

piątek, 30 listopada 2012

Szarlotka z musem jabłkowym


Na jesienne szarugi, na pluchę za oknem, na smuteczki, na zachcianki... Szarlotka dobra na wszystko!

Składniki na kruche ciasto (na blachę 23 x 28):

  •     3,5 szklanki mąki
  •     250 g masła w temperaturze pokojowej
  •     4 żółtka
  •     4 łyżki cukru pudru
  •     2 łyżki cukru waniliowego
  •     1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
  •     2 łyżki kwaśnej śmietany
Składniki na mus z jabłek:
  •     1,5 kg jabłek
  •     łyżeczka cynamonu
  •     ewentualnie kilka łyżek cukru, w zależności od kwaśności jabłek (ja nie dodaję cukru)
Wykonanie:
Masło posiekać z mąką, dodać cukier, żółtka, proszek i śmietanę i szybko zagnieść. ( Ja wrzucam wszystko do malaksera i w kilka sekund mam gotowe ciasto z dobrze połączonymi składnikami).
Podzielić ciasto na dwie części 3/5 i 2/5 i na 10-20 minut wsadzić do lodówki.

W tym czasie zabrać się za mus jabłkowy.
Jabłka obrać, usunąć gniazda. 1-2 sztuki odłożyć, resztę pokroić w miarę równe kawałki, wymieszać z cukrem i cynamonem i przesmażyć, aż powstanie mus. Pod koniec dodać te 1-2 jabłka pokrojone w bardzo malutką, równą kosteczkę i chwilkę jeszcze poddusić tak, aby kosteczka zmiękła, ale się nie rozpadła.
Pozostawić do ostygnięcia.( ten zabieg z kosteczką z braku czasu można pominąć i wtedy wszystkie jabłka usmażyć w jednym czasie).

Przygotować średnią blaszkę (u mnie23x28). Wyłożyć pergaminem.
Większą kulkę ciasta zetrzeć na grubych oczkach tarki (za mnie znowu robotę odwala malakser) i wysypać równomiernie na blaszce. Przyklepać lekko rękami.
Podpiec około 20 minut.
Na podpieczony spód wyłożyć mus jabłkowy.
Wyciągnąć z lodówki drugą część ciasta, rozwałkować na ok 0,5 cm i ponacinać nożem tak, aby uzyskać coś w rodzaju siateczki. Ja dorobiłam się do tego specjalnego wałka. O takiego:

Ile frajdy sprawiają takie gadżety w kuchni!
Oczywiście wersja prostsza będzie polegała na tym, że pozostałą cześć ciasta potraktuje się także tarką i wysypie  równomierną warstwą na mus.
Placek lekko rozciągnąć i wyłożyć na mus jabłkowy. Dociąć do formy.
Piec w 180 stopniach przez około 40 minut, do zrumienia góry.  Ewentualnie posypać cukrem pudrem.


 Smacznego.