Nawet nie miałam pojęcia, że ten rodzaj traktowania mięsa jest tak popularny i rozsławiany na wielu blogach. Ja miałam okazję popróbować suszonego schabu na Wielkanoc. Kawał świetnie przyprawionego, wysuszonego schabiku dostał mój szwagier na urodziny i poczęstował tym rarytasem swoich gości. Wiedziałam, że w najbliższym terminie polecę do sklepu upolować kawał mięcha i zacznę z nim te wszystkie zabiegi, jakim musi być poddane mięso, by potem pieściło smakiem podniebienie.
Już wcześniej chodziło mi po głowie, że przecież dawniej ludzie nie mieli lodówek a suszenie to jedna z najstarszych metod konserwacji mięsa. Jednak myśl jakoś tak przyszła, tak odeszła, zwłaszcza, że nie potrafiłam sobie wyobrazić przeniesienia realiów ludzi żyjących na stepach, sawannach do swojego nie za dużego "m".
A jednak to możliwe.
Lubicie słone, dojrzewające, lekko ciągnące się wędliny? Jeśli tak, to nie pożałujecie, gdy w przepisu skorzystacie.
Jesteście na diecie Dukana? Nic trudnego przygotować werjsę dukanową takiej wędliny. Wystarczy zdecydować się na dorodny kawałek polędwicy indyczej czy nawet całej piersi. Etap z cukrem pominąć lub natrzeć słodzikiem. No w końcu jak szaleć to szaleć ;-)
Mięso poddane po kolei wszystkim zabiegom staje się pyszną, domową
wędliną, którą serdecznie Wam polecam! Suszenie to świetna i tania
metoda konserwowania. Cukier i sól mają konserwować wędlinę, aby potem w procesie suszenia, wędlina się nie psuła. Zaś bukiet przypraw nadają jej fantastycznego smaku i aromatu.
Przepis prosty w przygotowaniu, nie wymaga żadnych zdolności kulinarnych, żadnych wyszukanych zabiegów. Jedynie wymaga od nas nie lada cierpliwości.....W czekaniu na efekt końcowy.
Wędlina musi być przechowywana w suchym
miejscu. Ja powiesiłam na wspornikach karniszy, gdzie miała cieplutko i sucho. No i było to miejsce bezpieczne, bo poza zasięgiem mojego kota i psa ;-) No i poza zasięgiem wzroku domowników czy gości.
Po 4-7 dniach suszenia (w zależności od tego jaki rodzaj mięsa suszymy) wędlina jest gotowa do spożycia. Pokrojona bardzo cieniutko jest idealną przekąską!
W ten sposób wysuszyłam polędwiczki wieprzowe (wymagają zaledwie 3-4 dni suszenia), schab a w tej chwili w lodówce maseruje się polędwica indycza i kolejna porcja schabu. Do suszenia nadaje się praktycznie każdy rodzaj wędliny, jednak te chudsze radzą sobie z suszenie zdecydowanie lepiej. Karkówka będzie wymagała już bardziej wybrednych warunków suszenia z tego powodu, że ma sporo tłustych przerostów. Ale od czego eksperymenty.
Składniki:
- porcja mięsa: schab, polędwiczki wieprzowe, polędwica z indyka (ok. kilogram)
ok. ¼ szklanki cukru
- ok. 3/4 szklanki soli
- 4-6 ząbków czosnku
- ok. 2 łyżeczki papryki (słodkiej i ostrej)
- mieszanka ziół: różne rodzaje pieprzu, garść majeranku, tymianek, oregano
Dodatkowo: gaza, pielucha tetrowa, bandaż, ściereczka bawełniana lub jak u mnie specjalnie do wędliny uszyta lniana zawijka, sznurek.
Wykonanie:
Mięso oczyścić z błonek i tłuszczu, umyć, osuszyć, obtoczyć w cukrze. Włożyć do plastikowego pojemnika i zostawić w lodówce na około 1 dobę.
Wyjąć z pojemnika, dokładnie umyć i osuszyć. Obtoczyć w soli wymieszanej z paprykami i zostawić w plastikowym pojemniku, w lodówce na kolejną dobę.
Po tym czasie mięso znowu umyć i osuszyć. Natrzeć czosnkiem i pieprzem, obtoczyć w mieszance sporządzonej z ziół i przypraw. Jak przyprawy dobrze przylgną do mięsa zawinąć w gazę, płótno, ściereczkę lnianą, koszulkę do wędlin lub zwyczajnie włożyć w skarpetę czy pończochę. Jeśli zawijamy w ściereczkę to dokładnie obwiązać. Suszyć 4-7 dni. Polędwica wieprzowa (na zdjęciach poniżej) może być już gotowa nawet po 3 dniach.
Wędlina podana w specjalnie uszytej do jej przechowywania zawijce lnianej może być doskonałym prezentem....Nie tylko smakuje, ale jeszcze ładnie się prezentuje, prawda?
Smacznego.